Epickie załamanie szwajcarskiego rynku obligacji?

Tonięcie to chyba najlepsza metafora opisująca tę sytuację.

Kilka powodów tego finansowego i monetarnego załamania. Pierwszym powodem są stopy procentowe długoterminowych obligacji, które spadły do zera. Wyjaśniam, że spadające stopy   oraz, że niższe stopy oznaczają wyższy ciężar zadłużenia.  Jednak dłużnicy nie są w stanie udźwignąć nieograniczonego ciężaru. Jak zobaczymy, jakikolwiek system monetarny, który zależny jest od dłużników, którzy obsługują jego dług, musi się prędzej czy później załamać, jeśli stopy procentowe spadną do zera.

Pożyczanie, a nie drukowanie.

Pożyczania przez SNB wielkich ilości franka trwa już od dłuższego czasu.

Wyobraźmy sobie teraz kupującego nieruchomość, który pożycza określoną kwotę żeby kupić dom. Nigdy nie zobaczy tych pieniędzy na swoim rachunku. Podpisuje on więc masę różnych dokumentów, a na końcu okazuje się, że ma zadłużenie do spłacenia no i prawa do rzeczonej nieruchomości. Poprzedni właściciel zgarnął gotówkę.

Zakup aktywów przez jakikolwiek bank centralny odbywa się dokładnie na tych samych zasadach. Pod koniec całego procesu, bank staje się właścicielem aktywów, a poprzedni ich właściciel przejmuje gotówkę. Gotówka ta, to dług banku centralnego. W saldzie banku, dług ten znajduje się po stronie zobowiązań. Bank posiada to zobowiązanie.

Ważne jest, aby to dobrze zrozumieć, choć proces ten jest sprzeczny z intuicją. Jeśli ktoś myśli o franku (lub dolarze, euro etc.) jako o pieniądzach i jeśli uważa on, że banki centralne drukują pieniądze, to osoba taka dojdzie do błędnych wniosków: że nie ma żadnej własności, ani żadnych dłużników. Idąc tym tokiem myślenia, posiadacz franków ma gotówkę, która jest aktywami bieżącymi.

Taki wniosek jest chyba najgorszym z możliwych.

Założenie, że bank centralny spłaca swój dług to absurd. Jak definiuje prawo, spłatę zadłużenia uznaje się kiedy dłużnik zapłaci w danej walucie – np. frankami w Szwajcarii. Jednak frank jest niczym innym jak aktywami SNB, o których tu mowa. Jak więc SNB może spłacić swoje frankowe zobowiązania przy użyciu własnych frankowych zobowiązań jako środka płatniczego?

Otóż, nie może. Jest to sprzeczność sama w sobie. Niezmiernie ważne jest aby zrozumieć, że nie ma czegoś takiego jak gaśnica długu w systemie nieodkupnej papierowej waluty. Państwo mogą wyjść z pętli zadłużeniowej poprzez spłatę w walucie, jednak to nieznacznie tylko przesuwa dług. Dług nie znika, ponieważ spłata długu wcale go nie wygasza. W przeciwieństwie do Państwa, bank centralny nie może wyjść z długu.

Może jednak obsługiwać swój dług. Na przykład, Rezerwy Federalne w USA płacą odsetki od rezerw. Dokładnie, bank musi obsługiwać swój dług. Byłoby to katastrofą jeśli jakaś płatność nie zostałaby dokonana, jeśli bank centralny w jakimś momencie dałby plamę. Bank centralny musi również utrzymywać swoje zobowiązania, dzięki czemu finansuje swoje aktywa. Jeśli banki centralne wypłacą swoje depozyty – a mówiąc ogólnie mają taki wybór – to banki centralne byłby automatycznie zmuszone do sprzedaży swoich aktywów. Byłoby to sprzeczne z intencjami ich polityki pieniężnej, nie mówiąc już o szoku jakie doznałyby kruche gospodarki.

Jeśli zobowiązania będą większe niż aktywa, to wówczas bank – nawet bank centralny – jest po prostu niewypłacalny, a konsekwencje prędzej, czy później nastąpią. Prędzej czy później okaże się, że wpływy z tytułu aktywów nie starczają na spłatę oprocentowania zobowiązań. Żaden bank centralny nie chce znaleźć się w takim położeniu, że będzie zmuszony do pożyczania – nie chodzi tu o pożyczanie na zakup aktywów, ale na obsługę ujemnych przepływów pieniężnych. To zabójcza spirala która wróży nic innego jak rychłą śmierć. Bank musi w jakiś sposób popchać w dół stopy procentowe swoich zobowiązań (które zwykle są krótkoterminowe) ażeby utrzymać koszt finansowania własnego portfela poniżej zysków wygenerowanych przez aktywa.

Jest bardzo zdradliwe, gdyż może się to wiązać z pewnymi następstwami. Po pierwsze, rentowność aktywów jest ujemna. Jak widać na przykładzie Szwajcarii i jej stopy jednodniowej na poziomie -400 punktów bazowych, to rentowność nie jest ujemna, ale wręcz absurdalna. A po drugie, emisja większej ilości pieniądza popycha rentowność jeszcze dalej (co opisane zostało poniżej).

Wydarzenia wywierają wpływ na banku centralnych. Bank zaczyna podążać ścieżką, które oferuje coraz mniej rozwiązań. To z kolei przywodzi nas ponownie do negatywnych stóp  procentowych na 15-letnich obligacjach.

Statistisches Monatsheft Februar 2015

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *