Pierwszy to długoterminowa zmiana unijnej polityki strategicznej wobec Pekinu. Wcześniej unijna polityka wobec Chin opierała się na tak zwanych założeniach „konwergencji”, zgodnie z którą Chiny stopniowo stawałyby się bardziej odpowiedzialnym obywatelem globalnym, gdyby zostały należycie powitane na międzynarodowych rynkach i w światowych instytucjach globalnych.
Zamiast tego stało się odwrotnie. Za prezydenta Xi Jinpinga Chiny stały się bardziej autorytarne. Ponieważ państwo chińskie zwiększyło swoją rolę w gospodarce, a rynki chińskie stały się mniej gościnne dla firm europejskich, podpisane przez Xi polityki – Made in China 2025, China Standards 2035 oraz Belt and Road Initiative – nie tylko zmusiły częśc europejskich firm do opuszczenia chińskiego rynku, ale potrafiły skutecznie eksportować chiński model gospodarczy i politykę inwestycyjną za granicę.
Po drugie, Stany Zjednoczone coraz częściej przyjmują bardziej jastrzębi pogląd na temat Chin, zwłaszcza odkąd prezydent USA Donald Trump wszedł do Białego Domu. Pojawiły się próby „oddzielenia” gospodarek USA i Chin. Ta Nowa polityka amerykańska wobec Pekinu była szokiem tak dla UE jak i innych światowych gospodarek globalnych. Chorobliwie walczyli o uspokojenie napięcia pomiędzy USA i Chin w związku z rolą chińskiego giganta technologicznego Huawei w budowaniu europejskich sieci 5G. Teoretycznie nowy sceptycyzm Europy wobec Chin powinien utorować drogę do bliższej współpracy transatlantyckiej w tej sprawie. Ale niewłaściwa polityka europejska wobec administracji D. Trumpa od początku jego prezydentury doprowadziła do ataku na Europę taryfami i odwetowymi sankcjami wtórnymi niszcząc możliwy przyszły model współpracy.
Trzecim i najbardziej zaskakującym wydarzeniem było zachowanie Chin podczas pandemii. Po globalnym kryzysie finansowym w 2008 r. Chiny wydawały się być odpowiedzialną potęgą globalną, uczestnicząc w skoordynowanych działaniach stymulujących światowy wzrost gospodarczy, a nawet kupując euro, europejskie obligacje i inwestując w gospodarki słabszych gospodarczo państw wschodzących. Nie tak się dzieje tym razem.
Na początku tego roku, gdy koronawirus szalał w Wuhan, państwa członkowskie UE wysłały bezpłatnie do Chin prawie 60 ton sprzętu medycznego. Wiele tych środków pochodziło z krajowych strategicznych zapasów i zostało wysłane dyskretnie, na żądanie Chin. Natomiast gdy pandemia dotarła do Europy, chiński rząd pokazał, że oferuje „pomoc” dla Europy – z czego większość była pomocą płatną.
Co gorsza, Chiny wykorzystują osłonę kryzysu COVID-19 do realizacji kontrowersyjnych politycznie umów gospodarczych, takich jak finansowany przez Chiny plan kolejowy Belgrad-Budapeszt, który został zaakceptowany przez węgierską władzę ustawodawczą w ramach awaryjnego pakietu COVID-19.