Jeśli chodzi o zmiany klimatu, rok 2019 był co najmniej rozczarowujący. Widoczne oznaki globalnego ocieplenia pojawiły się w postaci wielu pożarów, podwyższonych średnich temperatur, a szczyt klimatyczny ONZ i COP25 w Katowicach zakończyły się jedynie mało wiążącymi rozmowami polityków i środowisk wielkich międzynarodowych korporacji.
Podczas gdy rządy w całej Europie podejmują liczne kroki w celu ustanowienia ambitnych celów redukcji emisji Co2 do 2030 r., to skandynawskie startupy naprawdę wprowadzają innowacje których potrzebujemy, aby poradzić sobie ze zmianami klimatu.
E-odpady – światowi liderzy
Miliony telefonów komórkowych, laptopów, tabletów, zabawek, aparatów cyfrowych i innych urządzeń elektronicznych zakupionych w bogatych krajach tworzą powódź niebezpiecznych e-odpadów w krajach rozwijających się.
W ubiegłym roku na całym świecie wytworzono prawie 50 milionów ton e-odpadów – czyli około siedmiu kilogramów na każdą osobę na świecie.
Są to towary elektroniczne i zabawki wykonane z różnych materiałów i zawierające toksyczne substancje, takie jak ołów, rtęć, kadm czy arsen.
Na przykład stary ekran komputera CRT zawiera trzy kilogramy ołowiu.
Gdy trafią one na składowisko, toksyczne materiały przedostają się do środowiska, zanieczyszczając ziemię, wodę i powietrze.
Wysoki poziom e-odpadów wysyłanych do krajów rozwijających ujawnił niedawno (jesień 2019 r.) Interpol. Agenci Interpolu stwierdzili na podstawie ich własnych badań i przeprowadzonych kontroli, prawie jeden na trzy pojemniki opuszczające UE zawierały nielegalne e-odpady. Dochodzenia karne wszczęto zaledwie przeciwko kilkunastu przedsiębiorstwom.
Według raportu StEP, to nie plastik, ale e-odpady ( począwszy od sprzętu elektronicznego po zabawki) są obecnie najszybciej rosnącym strumieniem niebezpiecznych dla planety odpadów.
Chiny wygenerowały w ubiegłym roku blisko 11,1 miliona ton e-odpadów, Stany Zjednoczone 10,3 milionów ton a kraje UE blisko 9,5 miliona. Płodnym liderem e-odpadów w UE są od lat Niemcy.
Rządy unijnych państw nie prowadzą dokładnych statystyk w tej kwestii, a na szczeblu unijnym i brak jest dzisiaj jakichkolwiek danych rządowych dotyczących wielkości wywozu tych toksycznych towarów.
Dlaczego eksport e-odpadów z UE jest wciąż możliwy?
Eksport wyrzuconych starych towarów elektronicznych i toksycznych zabawek dziecięcych z UE do biednych krajów Afryki lub Azji jest dzisiaj legalne dozwolony.
Odbywa się on często pod fałszywymi pozorami jak twierdzi Interpol. Wiele z nich jest fałszywie sklasyfikowanych, jako „towary używane”, chociaż w rzeczywistości nie są one funkcjonalne. Często te toksyczne towary unijne trafiają na czarny rynek w Afryce. Jak twierdzi rzecznik Interpolu jest to po prostu zamaskowany sposób, aby uniknąć wysokich lokalnych kosztów związanych z legalnym recyklingiem. Dlatego w jego opinii znaczna część eksportu unijnych e-odpadów trafia do krajów Afryki Zachodniej powodując znaczne zanieczyszczenie środowiska i zagrożenia dla zdrowia ludności lokalnej.