Akcjonariuszem jest obecnie nie tylko osoba, która posiada udziały w firmie. Akcjonariusz to suma potencjalnych udziałowców, tworzących swoistą wspólnotę na rynku giełdowym. Nie chodzi już o to by firma systematycznie się rozwijała. Wymagałoby to większych nakładów na pracowników, inwestycje a co za tym idzie mnij agresywne wzrosty na giełdzie.
Obecnie liczy się tylko wartość giełdowa. Pieniądze zarabia się na pieniądzach, a jeśli ich brakuje zawsze można sięgnąć po kredyt. Największe wzrosty giełdowe a w konsekwencji często mało uzasadnione wzrosty cen akcji wiążą się dzisiaj z fuzjami.
Dlatego pojawia się zatrzęsienie fuzji po latach 90-tych, ponieważ stanowią one niemal pewną gwarancję sukcesu.
Tak też pojawia się pojęcie spekulacji. Zakłada się, że zmiany na wskutek fuzji i przejęć, powołanie nowego zarządu i układu sił, spowodują błyskawiczny wzrost wartości spółki, przekładający się na wzrost wartości kursu akcji. Banki inwestycyjne wchodzące w nowe struktury własności są zadowolone bo naturalnie zgarniają, nie tylko wypracowane przez firmy profity, ale i prowizje od udzielanych firmom kredytów. Często rezygnują one z mniej opłacalnych sektorów albo odsprzedają je, aby inwestować tam gdzie pewna jest wysoka wartość giełdowa.
Między innymi dlatego w 1997 roku liczba bezrobotnych w Niemczech przekroczyła 4 mln. Bezrobocie staje się coraz poważniejszym problemem. Rynek pracy jest brutalny, odbiera kolejne przywileje. 35 godzinny tydzień pracy, stałość zatrudnienia, nie ma nie ma etatów, nie ma pieniędzy a co najgorsza pogłębia się otchłań dzieląca biednych od bogatych.
Jeśli w tych transformacjach uwzględnimy efekt globalizacji i delokalizacji produkcji do państw o niższej cenie siły roboczej, nietrudno dziwić się nadchodzącą wysoką stopą bezrobocia i niskim poziomem konsumpcji.
Państwa przejmują na siebie coraz częściej obowiązek regulatora rynków i czuwania nad wzrostem gospodarczym odchodząc stopniowo od wcześniejszej roli jaką spełniało wobec swych obywateli tzw. państwa opiekuńczego.
Jednocześnie na państwie wymusza się otwieranie rynków, zniesienie wszelkich ograniczeń, a wszystko po to aby zapewnić demokratyczny i swobodny przepływ kapitału. Pod sztandarem demokracji wprowadza się nowe pojęcie systemu Ładu Korporacyjnego, często określanego mianem „Zasad Dobrych Praktyk”. Od tej pory zasady ładu korporacyjnego wchodzą do kanonów polityki wielkich korporacji.
Amerykański model ładu korporacyjnego gwarantuję większą rolę i znaczenie zarządu ograniczając tym samym szczątkowe mechanizmy zwiększania koncentracji kontroli przy danym stopniu koncentracji własności w firmie.
Demokratyzacja kapitału wymusza wprowadzanie zasady „jedna akcja- jeden głos” na Walnym Zgromadzeniu. Interes firmy zostaje coraz częściej podporządkowany nowym akcjonariuszom uzyskującym większość decyzyjną na Walnym Zgromadzeniu po przejęciu firmy drogą „fuzji i akwizycji”.
Ostatni kryzys finansowo-gospodarczy wymusił na rządzących zmianę paradygmatu we współczesnej gospodarce rynkowej. Aby walczyć z bezrobociem, pauperyzacją społeczeństwa wiele państw stara się chronić własne sektory przemysłu, przeciwdziałać delokalizacji produkcji, wartościować narodowy kapitał, pojawia się nowy trend określony mianem innowacyjnej gospodarki 21 wieku.
Traci w ten traci na znaczeniu sposób na znaczeniu kapitał spekulacyjny a jego miejsce zajmuje inwestor długookresowy i stabilizacja akcjonariatu.