W 1986 roku, kiedy Margaret Thatcher otwiera wrota City przed rynkami finansowymi, a robotnikami nowych fabryk stają się maklerzy i brokerzy marzący o bogactwie, Wielka Brytania odwróciła się od przemysłu i postawiła na usługi finansowe.
W latach osiemdziesiątych wyobrażano sobie, że przyszłością są usługi finansowe. Kilka lat później podobnym śladem podążają pozostałe kraje Europy Zachodniej. Uważano, że jeśli Europa i USA staną się bankiem całego świata – zastąpi to produkcję przemysłową. W tamtym okresie zniesiono większość hamulców, które pozwalały sprawować kontrolę na operacjami bankowymi.
Umiera dawny model kapitalizmu oparty na produkcji.
Stary model organizacji pracy odchodzi na dalszy plan. Światem finansów zaczynają rządzić dwa czynniki – elastyczność i niestałość.
W latach osiemdziesiątych kształtuje się nowy kapitalizm. Zmianie ulegają wszystkie reguły, które do tej pory rządziły finansami. Powstają nowe instytucje, łączą się, wzajemnie wchłaniają, zmieniając geografię branży.
Znika hierarchia obowiązująca kiedyś w przedsiębiorstwach. Wcześniej głównym celem firm był wzrost, oparty na pewnym, dość przewidywalnym modelu.Tak powstawała wartość dodana, dzielona pomiędzy partnerów. Ceniono zatem stabilność wzrostu i zatrudnienia.
Teraz najważniejszy staje się kurs giełdowy, bo tylko on interesuje akcjonariuszy. Liczą się zyski i jak największy przepływ gotówki.
To pociąga za sobą zmianę struktury płacowej. Nie ma już jednakowej pensji, wywalczonej solidarnie przez pracowników. Każdy zarabia inaczej.
Na początku XX wieku najlepiej opłacany pracownik dostawał trzydziestokrotność zarobków osoby najsłabiej wynagradzanej. Teraz w amerykańskich przedsiębiorstwach szefowie zarabiają trzysta a nawet tysiąc razy więcej niż ich podwładni.
Co gorzej, zatrudnieni nie mogą już liczyć na wzrost pensji, ale równocześnie pragną utrzymać obecny poziom konsumpcji. Kolejna ważna zmiana to coraz większy wpływ akcjonariatu na budżet i finansowanie firm. Innymi słowy pracownicy i związki zawodowe tracą znaczenie, a o wszystkim decydują akcjonariusze. Konsekwencją tego jest zmiana priorytetów w firmie. Od tej pory jej cele diametralnie się zmieniają.
Spółki odchodzą od tradycyjnej zasady wartości wykupu, która opiera się między innymi na wartości pracowników i realnym kapitale firmy. Wprowadza się angielską zasadę wartości dla akcjonariuszy.