Ogłoszony w lutym 2020 r. przez nowego prezesa londyńskiego giganta naftowego BP, Bernarda Looney’a, nowy plan ograniczenia produkcji ropy i gazu o 40% do 2030 roku pozostawia także wiele pytań.
Na początku sierpnia 2020 r. podczas londyńskiej konferencji prasowej koncern podał, że jego wydobycie ropy i gazu spadnie o około 40% do 2030 roku, a produkcja rafinerii zmniejszy się o około 30%, obniżając w ten sposób bezpośrednią emisję CO2.
Zdaniem prezesa BP firma powinna osiągnąć zerową emisję netto do 2050 r. w ciągu najbliższych 10 lat, wyprodukuje 50 gigawatów energii odnawialnej w porównaniu z obecnymi 2,5 gigawatami, oraz będzie posiadała 70 000 stacji pojazdów elektrycznych w porównaniu z 7 500 obecnie, ale odmówił sprecyzowania jakie kroki podejmie w najbliższej przyszłości.
Wkrótce rzecznik BP David Nicholas poinformował, że ogłoszone 40-proc. ograniczenie produkcji ropy i gazu nie obejmuje udziału koncernu British Petroleum w rosyjskiej firmie energetycznej Rosnieft, która jest jednym z największych na świecie producentów ropy i gazu. Zobowiązanie BP wyklucza również wszystkie ogromne ilości ropy i gazu, które rafinerie i stacje paliw BP kupują od innych światowych producentów i poddostawców.