Złoto – powody do niepokoju

Na tle tego wszystkiego warto zaobserwować też to, co dzieje się na wschodzie: Rosja i Chiny masowo skupują złoto z rynków, w przeciwieństwie do banków centralnych z Europy nie wpuszczając go jednak do ponownego obrotu. Kolokwialnie można powiedzieć, że każda sztabka, która ląduje w chińskich i rosyjskich skarbcach pogarsza sytuację cierpiących na niedobór złota instytucji europejskich. Gra toczy się oczywiście o pokrycie walut mocarstw azjatyckich w złocie, co wiąże się z od lat konsekwentnie wprowadzanym w życie planem obalenia dolara jako podstawy powszechnie funkcjonującego systemu walutowego. Warto też odnotować, że wymienialność złota na juana sprawi, że przestanie być ono – jak dotychczas – aktywem pozbawionym kuponu i dywidendy.

To właśnie w głównej mierze od wyniku tej wojny walutowej zależeć będzie przyszłość i kondycja naszych finansów – i także jej poświęcone są już obecnie różnorakie działania na arenie międzynarodowej, na przykład te wymierzone we wzmacnianie dolara. W perspektywie lat zwycięzcy w tym starciu dopatrywał bym się raczej w Chinach, niemniej rozstrzygnięcia w tej kwestii najprawdopodobniej nie nadejdą jeszcze przez długi czas.

Co to wszystko oznacza dla złota z inwestycyjnego punktu widzenia?

Przede wszystkim: obecna sytuacja nie będzie trwała w nieskończoność. Mamy do czynienia z niedoborem podaży i w jego efekcie prędzej czy później należy się spodziewać bardzo poważnego odbicia na złocie – całkiem możliwe, że poprzedzonego kolejnym okresem, w którym GOFO zawędruje na dłużej poniżej zera. Niestety, trudno dziś jednoznacznie przewidzieć kiedy może to nastąpić, a do tego momentu królewski kruszec będzie najprawdopodobniej zachowywać się w sposób równie nieprzewidywalny, jak miało to miejsce w ostatnich miesiącach. Dlatego też o zakupach złota sugerowałbym obecnie myśleć raczej w perspektywie inwestycji długoterminowej.

Drugi ważny wniosek jest taki, że wartość ma dziś jedynie złoto istniejące realnie – takie, którego można dotknąć, które można zobaczyć gdzieś indziej, niż tylko na wyciągu bankowym. Każda inna forma byłaby teraz kupowaniem kota w worku – czego bardzo zdecydowanie odradzam.

Mówiąc krótko: według mnie, jeśli kupować dziś złoto, to tylko fizyczne i raczej na dłużej.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *